Zrób to sam, czyli moja skrzynka dekoracyjna

W sklepie zauważyłam wielokolorową wystawę złożoną z barwnych skrzynek dekoracyjnych. Zaintrygowana podeszłam do nich bliżej, by przyjrzeć się, z jakim kunsztem i pomysłowością mam do czynienia. Nie było tam ani jednej pary powtarzających się modeli, więc każdy mógł kupić skrzynkę jedyną w swoim rodzaju. Nie byłabym sobą, gdybym nie chciała wykonać samodzielnie najpiękniejszej, która tam stała.

Jak zrobić solidną skrzynkę na kwiaty?

solidne skrzynki dekoracyjneNa początku musiałam się zastanowić, w jaki sposób zbić deski, by efekt końcowy był taki, jak skrzynki w sklepie. Na pierwszy rzut oka nie była wyjątkowo piękna – ot, mały pojemnik złożony z trzech wysokości desek i do tego zbity gwoździmy. Dopiero gdy zdałam sobie sprawę z tego, w jaki misterny sposób została zrobiona, kupiłam ją, by w domowym warsztacie zrobić jej kopię. Cieszę się, że wpadłam na ten pomysł, bo nad samym projektem spędziłam dużo czasu. Później musiałam udać się na zakupy, by zaopatrzyć się w jasnoniebieską farbę, gwoździe i deseczki. Moje solidne skrzynki dekoracyjne miały posłużyć jako kwietniki, choć nie wykluczałam, że włożę do nich jesienne zbiory z ogródka. Najdłużej zastanawiałam się nad wyborem najlepszego odcieniu niebieskiego, który odpowiednio rozsmarowany, będzie zbliżony do błękitu. Po budulec udałam się do znajomego, który prowadzi tartak. Był zajęty, ale krótko opowiedział mi, w jaki sposób mam o nie zadbać, zanim zabiorę się za malowanie ich. Okazało się, że świeże drewno należy najpierw zaimpregnować, a dopiero potem pokrywać kolejną warstwą koloru. Dobrze, że mi o tym powiedział i poinstruował, jak mam wykonać impregnację drewna, bo gdyby nie jego wskazówki, moja skrzynka dekoracyjna szybko mogłaby stracić swoje kolory. Jako że mieszkam z dwoma facetami, którzy lubią majsterkować, nie miałam problemu ze znalezieniem w garażu młotka. Dopiero mając przed sobą wszystkie potrzebne materiały, rozpoczęłam proces budowania skrzynki. Początkowo, szło mi mozolnie, ale wcześniej przygotowany projekt bardzo mi pomógł w całym przedsięwzięciu. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym nie miałam mojego pięknego efektu końcowego przed sobą, bo nie wiedziałabym, jak poprawnie wbijać gwoździe o danej długości.

Teraz gdy mam już zrobiona skrzyneczkę, mogę ją podziwiać, będąc na balkonie. Popijając poranną kawę i spoglądając na panoramę miasta, kątem oka dostrzegam moje dzieło. Błękitny kolor przepięknie mieni się w pierwszych promieniach słońca, dlatego wstawanie wcześnie rano do pracy i wychodzenia przez drzwi balkonowe, by na nie popatrzeć, nie jest już takie uciążliwe.